Nowe odkrycie może zmienić naszą wiedzę o początkach mumifikacji w starożytnym Egipcie. Wskazuje ono, że mieszkańcy kraju nad Nilem przeprowadzali wyrafinowaną mumifikację zmarłych o tysiąc lat wcześniej niż sądzono.

Odkryta w 2019 r. mumia wysokiej rangi urzędnika imieniem Chuwy okazała się znacznie starsza niż przypuszczano i jest jedną z najstarszych egipskich mumii, jakie kiedykolwiek znaleziono. Datuje się ją na okres Starego Państwa (ok. 2675-2170 p.n.e.), co dowodzi, że techniki mumifikacji sprzed około 4 tys. lat były bardzo zaawansowane. Dotychczas uważano, że wyrafinowany proces mumifikacji ciała oraz użyte podczas niego materiały – w tym wyjątkowo cienkie lniane bandaże i wysokiej jakości żywica – są o tysiąc lat młodsze.

Według obecnie panujących poglądów mumifikacja w okresie Starego Państwa była dość prostym zabiegiem. Nie usuwano mózgu i tylko niekiedy usuwano narządy wewnętrzne, a ciało poddawano jedynie podstawowemu wysuszaniu. Jak się wydaje, więcej uwagi poświęcano zewnętrznemu wyglądowi zmarłego niż wnętrzu mumii. Używano też znacznie mniej żywic. Tymczasem mumia Chuwy’ego jest dosłownie zalana żywicami. W rzeczywistości bardziej przypomina mumie sprzed 3 tys. lat.

Mumię znaleziono w grobowcu na nekropoli w Sakkarze. Na podstawie napisów hieroglificznych stwierdzono, że należał on do Chuwy’ego, spokrewnionego z rodziną królewską. Początkowo egiptolodzy uważali, że jest to pochówek wtórny, czyli że mumia z okresu późniejszego została pochowana w grobowcu z okresu Starego Państwa. Nie sądzili bowiem, że proces mumifikacji był już wówczas tak zaawansowany. Ponieważ mumia jest nasączona wysokiej jakości żywicami i owinięta najwyższej klasy bandażami, sądzono, że pochodzi najwcześniej z okresu XXI dynastii, czyli z lat ok. 1070-946 p.n.e.