Ocieplający się ocean światowy może stworzyć organizmom morskim korzystne warunki do życia, ale będzie to ekosystem delikatny, jak pokazuje przykład wód otaczających japoński Półwysep Otomi.

Jeszcze dziesięć lat temu morze wokół półwyspu stanowiło enklawę tropikalnego życia, choć rejon ten leży w strefie umiarkowanej, z dala od równika. Było to możliwe dzięki odprowadzaniu do morza ciepłej wody z pobliskiej elektrowni jądrowej. Lecz kiedy elektrownia zaprzestała działalności w 2012 r., gatunki tropikalne zniknęły.

Po zamknięciu zakładu średnia temperatura na dnie przy Półwyspie Otomi spadła o 3 st. C, a ekosystem stracił większość swoich tropikalnych ryb. Jak podaje w najnowszej publikacji Reiji Masuda z Uniwersytetu w Kioto, który badał to zjawisko, wymieranie ryb tropikalnych i bezkręgowców było niezwykle szybkie. W ciągu kilku lat ekosystem przekształcił się w typowy ekosystem chłodnego morza.

Dzieje ekosystemu tropikalnego przy Półwyspie Otomi mogą rzucić światło na problem przyszłości siedlisk w strefach umiarkowanych w obliczu zmian klimatu. Badania te sugerują, że nawet niewielkie ocieplenie może doprowadzić do dramatycznych zmian w ekosystemach chłodnych. Wiele siedlisk w klimacie umiarkowanym przekształci się w bardziej tropikalne. Będą jednak mniej stabilne i bardziej wrażliwe od „starych” ekosystemów tropikalnych. Nie będą też zapewne początkowo tak bogate w gatunki, jak słynące z bioróżnorodności ekosystemy dzisiejszych ciepłych i tropikalnych mórz.

Już w październiku 2003 r. Reiji Masuda odkrył w pobliżu Półwyspu Otomi tropikalne ryby, które zwykle tam nie występują. Źródłem anomalii była elektrownia jądrowa Takahama, oddalona zaledwie o 2 kilometry, która zrzucała do oceanu ciepłą wodę po jej użyciu do chłodzenia reaktorów.

Gdy po tsunami, które uszkodziło elektrownię jądrową w Fukushimie, Japonia wyłączyła wszystkie swoje reaktory nuklearne, ciepła woda przestała zasilać morze wokół Półwyspu Otomi. Rejon ten stał się miejscem naturalnego eksperymentu w zakresie odporności ekosystemów morskich na wahania temperatury wody.

Zmiany były drastyczne. Masowo zaczęły ginąć ryby i inne organizmy morskie. Kiedy zniknęły jeżowce tropikalne, już w dwa miesiące później pojawiły się na ich miejsce jeżowce strefy umiarkowanej.

Półwysep Otomi może dostarczyć cennych informacji na temat niektórych zmian, jakich mogą doświadczać ekosystemy morskie strefy umiarkowanej w miarę postępowania globalnego ocieplenia. Jak się okazało, po kilku dziesięcioleciach zasilania morza w ciepłą wodę z elektrowni jądrowej wciąż nie powstał w tym miejscu stabilny ekosystem – nie było raf koralowych zapewniających schronienie rybom i bezkręgowcom; nie pojawiły się też duże tropikalne drapieżniki, czego skutkiem było nadmierne rozmnożenie się jeżowców, które pozbawiły dno morskie glonów, utrudniając zdobycie pożywienia wielu innym gatunkom.

Niewykluczone, że wymieranie gatunków tropikalnych było tak poważne i nagłe z powodu złego stanu ekosystemu. Ponieważ różnorodność gatunków była tu mniejsza niż w ekosystemach mórz południowych, cały ekosystem był bardziej podatny na stres środowiskowy. W tym przypadku czynnikiem stresogennym był spadek temperatury.

Od roku 2017 elektrownia jądrowa na Półwyspie Otomi funkcjonuje ponownie. Jest to dla naukowców szansa na nowy eksperyment – obserwację zmian w ekosystemie w miarę, jak wody się nagrzewają.