Energia elektryczna, którą wykorzystujemy na co dzień, nie jest obojętna dla środowiska naturalnego. Jej produkcja wiąże się z emisją zanieczyszczeń. Ponadto w ten sposób zużywamy zasoby paliw kopalnych, których nie da się odnowić. W ten sposób pozbawiamy przyrodę części jej bogactw.
Energia elektryczna jest najwygodniejszym i najszerzej stosowanym nośnikiem energii. O jej popularności zadecydowały dwie cechy: łatwość przesyłania i łatwość użytkowania – wystarczy włączyć kontakt. Jednak do jej wytworzenia potrzebne są surowce. W Polsce 96 proc. energii elektrycznej wytwarza się z węgla kamiennego i brunatnego. Pozostałe 4 proc. pochodzi z elektrowni wodnych.
Proces produkcji energii odbywa się w elektrowniach lub elektrociepłowniach. W tych pierwszych wytwarzana jest tylko energia elektryczna; ciepło powstające podczas spalania węgla jest bezpowrotnie tracone. Sprawność takiego procesu wynosi około 35 proc., więc tylko 35 proc. energii zawartej w węglu jest przetwarzane na energię elektryczną.
Elektrociepłownie wytwarzają zarówno energię elektryczną, jak i ciepło. Jest ona wykorzystywana do ocieplania budynków i wody lub w procesach przemysłowych. Wydajność takiego procesu wynosi około 80 proc. Daje to trzy razy więcej energii niż z elektrowni. Dlatego wytwarzanie energii elektrycznej w cyklu łączonym (prąd plus ciepło) jest jednym ze sposobów na poprawę efektywności wykorzystania węgla.
Dzisiaj nie moglibyśmy żyć bez energii elektrycznej. Dlatego albo będziemy produkować jej coraz więcej i akceptować rosnące zanieczyszczenie środowiska, albo wykorzystamy to, co już produkujemy, bardziej rozsądnie i efektywnie.
Zużywamy coraz więcej
W 1965 r. przeciętne czteroosobowe gospodarstwo domowe zużywało około 136 kWh na osobę rocznie. W 1980 r. liczba ta wzrosła trzykrotnie, do 410 kWh. Obecnie średnie zużycie energii wynosi ponad 600 kWh na osobę.
Jest to spowodowane głównie rosnącą liczbą urządzeń elektrycznych w naszych domach, ale także coraz mniej efektywnym wykorzystaniem energii. Ceny prądu były przez wiele lat bardzo niskie, a rachunki za energię stanowiły nieznaczną część naszego domowego budżetu. Nieefektywna produkcja energii na nasze potrzeby prowadzi do zanieczyszczenia środowiska. Wpływa to na zdrowie całych pokoleń.
Z punktu widzenia wpływu na środowisko, w każdej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest ograniczenie zużycia energii elektrycznej. Prostym sposobem na osiągnięcie tego celu jest zaprzestanie marnotrawstwa energii, na przykład do oświetlania pustych pomieszczeń. Zaoszczędzimy tym samym na kosztach energii i pomożemy środowisku. Inną opcją jest przejście na wykorzystanie gazu, a na terenach wiejskich – biomasy. Dotyczy to zwłaszcza dostaw ciepłej wody (kotłów) i pieców. Również w tym przypadku nasz komfort życia nie ulegnie pogorszeniu.

Jednak większość z nas nie jest zbyt chętna do rezygnacji z używania różnych urządzeń elektrycznych, takich jak pralki, lodówki, roboty kuchenne itp., dlatego powinniśmy pomyśleć o zakupie bardziej energooszczędnych urządzeń.
Jeśli chodzi o zużycie energii elektrycznej, każde gospodarstwo domowe może zaoszczędzić, unikając marnowania energii i wykorzystując ją mądrze. W ten sposób możemy pomóc zmniejszyć negatywny wpływ produkcji energii elektrycznej na środowisko i zużycie ograniczonych surowców.
Oszczędzanie zużycia energii elektrycznej polega głównie na przyjęciu pewnych nawyków, przestrzeganiu kilku prostych czynności i krytycznym podejściu do zakupu nowych urządzeń.
Doświadczenie pokazuje, że można osiągnąć znaczne oszczędności w zużyciu energii elektrycznej. Obecnie przeciętne gospodarstwo domowe zużywa 2500 kWh rocznie. Wdrażając kilka prostych rozwiązań, można zaoszczędzić około 1000 kWh. Stanowi to ok. 40 proc. redukcję zużycia energii elektrycznej. A co to oznacza dla środowiska? Zaoszczędzone 1000 kWh oznacza ponad tonę mniej emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
O jakiego rodzaju rozwiązania chodzi? Na przykład ograniczanie tworzenia się lodu w zamrażarce lub używanie dwóch energooszczędnych, kompaktowych świetlówek fluorescencyjnych.
Wyłączaj to, co niepotrzebne
Jeśli wieczorem nikogo nie ma w pokoju, nie zostawiajmy tam włączonego światła. Dotyczy to wszystkich pomieszczeń w domu. Błędne jest przekonanie, że włączanie i wyłączanie świetlówek zwiększa zużycie energii. Wyłączanie lamp jest zawsze bardziej korzystne niż pozostawianie ich włączonych. To samo dotyczy komputerów i telewizorów.
Komputer powinniśmy włączać tylko wtedy, gdy chcemy z niego korzystać, a nie od razu po wejściu do pokoju. Sprzęt audiowizualny należy wyłączać, gdy nie chcemy go używać. Wszystkie te „małe pochłaniacze energii” sumują się do znacznego wzrostu rachunku za prąd. Warto też pomyśleć o mądrym korzystaniu z takich urządzeń, jak ekspres do kawy, żelazko czy okap.
Niektóre pralki są wyposażone w specjalne programy do prania mniejszych wsadów (tzw. program eko lub program ekonomiczny). Częste pranie małych wsadów bielizny zawsze zużywa więcej energii, więcej proszku i więcej wody niż pranie dużego wsadu na raz.
Dużo energii zużywa się również na podgrzanie wody w pralce. Pranie w temperaturze 90 st. kosztuje trzy razy więcej niż pranie w temperaturze 40 st. Regularnie należy też rozmrażać lodówkę. Warstwa lodu o grubości 2 mm na elementach chłodzących lodówki oznacza 10 proc. wzrost zużycia energii.
Nie powinniśmy pozostawiać drzwi lodówki otwartych zbyt długo. Żywność powinna być już schłodzona przed włożeniem do lodówki. Pamiętajmy, aby wyłączyć lodówkę, gdy jedziemy na wakacje.
Zamrażarki to urządzenia, które zużywają dużo energii. Zużycie można nieco zmniejszyć, ustawiając temperaturę powyżej -18 st. C i korzystając z zamrażarki tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Warto też się upewnić, czy warstwa lodu nie jest grubsza niż 0,5 cm. Pomimo wszystkich tych środków zamrażarka zużywa około 1,4 kWh dziennie, co stanowi znaczący wkład w ilość zużywanej energii w całym domu i wysokość rachunków za prąd.